O mnie

Moje zdjęcie
TimeMashinka to wehikuł czasu. Czasu dzieciństwa. Przewozi dzieci mądrze i śmiesznie przez drogę pełną zakrętów i dziur. Wehikuł czasu ma tylko jednego kierowcę i tylko jednego bohatera - Dziecko.

niedziela, 11 sierpnia 2013

Wałęsa dał nam frytki z Maca


Jesteśmy na wakacjach u cioci Madzi w Gdańsku. Zabraliśmy Milana na super-wycieczkę na super-wystawę o super-komputerze czyli mózgu. Wracamy do Brzeźna okrężną drogą. Tramwaj linii 8 (Konstal, warto nadmienić, bo Milan by się obraził) wiezie nas koło Stoczni Gdańskiej.

Zagajam historycznie, bo to ważne w końcu dla przyszłości, żeby pamiętać:
- Milan, to jest bardzo ważne miejsce.
- Dlaczego? - zmęczony już prawie-pięciolatek podnosi ledwo oczy.
- Kiedyś, jak byłam tak mała jak ty, w Polsce było strasznie. Nie można było głośno powiedzieć tego, co się myśli - Tu oczekuję kolejnego "dlaczego", które nie pada. Dziecko zmęczone równa się dziecko obojętne. Niemniej jednak brnę dalej - Jak się powiedziało głośno swoje zdanie, można było iść do więzienia - Milan nadal nie wykazuje zaciekawienia - Ale w stoczni pracowali dzielni ludzie. Zbuntowali się i powiedzieli, że dość takich porządków. Tak głośno krzyczeli, że przyłączyli się do nich wszyscy ludzie w Polsce - Wiem, że to streszczenie streszczenia, ale co robić, jak syn nadal znudzony, a temat ważny - Stoczniowcy obalili niedobry rząd i...
- I odtąd można w Polsce kupić frytki w McDonaldzie, Mercedesa albo pojechać do Niemiec bez granicy - kończy za mnie Christian, mój kochany udomowiony Niemiec.
Milan patrzy na nas, marszczy nos i mówi: Mama, ale bzdury...

Kurtyna