O mnie

Moje zdjęcie
TimeMashinka to wehikuł czasu. Czasu dzieciństwa. Przewozi dzieci mądrze i śmiesznie przez drogę pełną zakrętów i dziur. Wehikuł czasu ma tylko jednego kierowcę i tylko jednego bohatera - Dziecko.

niedziela, 26 sierpnia 2012

LWIA CZĘŚĆ / Löwenanteil


Caaaaaały miesiąc mnie tu nie było. Jakoś wcale mi nie smutno. Byłam na wakacjach. Prawdziwych, trzytygodniowych. Z tego tydzień jechaliśmy NA wakacje i Z wakacji :) A pozostałe dwa tygodnie podzieliliśmy naszych najbliższych, stęsknionych okropnie i vice versa.
Udało mi się przeżyć wiele i przeżyć w ogóle. Jechałam na podniebnym rowerze, dreptałam z tłumem na Jarmarku Dominikańskim, jadłam nasturcje, byłam w kinie na nowym Batmanie, zwiedziłam nowy-stary Olsztyn, skakałam na trampolinie, poznałam pół-siostrzeńca Julka (maluszka siostry ciotecznej - jak go nazwać inaczej jak nie pół-siostrzeńcem? Siostrzeńcem ciotecznym?), kąpałam się w Bałtyku, znalazłam na plaży 4 bursztynowe pypcie i lusterko damskie, słyszałam "Szła dzieweczka" na niemieckim festynie folkowym, przegadałam hektar z ciocią Ewą, doświadczyłam masażu lomi lomi, pobyłam z moją kochaną siostrzyczką, byłam przy tym, jak mój syn uczył się jeździć na rowerze z 4 kołami i pływać z kółkiem, jak moja mała Inka uczy się raczkować, grałam w Dobble, piłam czekoladową kawę, byłam na randce z własnym mężczyzną (!), opaliłam się, kupiłam sobie wymarzone czerwone buty... Spotkałam tylu znajomych, z którymi się stęskniłam!
A nocami pisałam i rysowałam :)

Dziś umieszczam dokończony wreszcie wierszyk o lwiej części.


  


LWIA CZĘŚĆ

Leży lew na sawannie leniwie
Kiszki marsza już grają mu ckliwie
Zjadłby nawet flaminga wraz z pierzem
Lecz biec musiałby – a woli poleżeć

Woła lew swoje lwice – łowczynie
Żąda żarcia pod nos i to migiem!
Może być antylopa lub dwie
Z głodu lew swój lwi pazur już ssie

Biegną lwice w sawannę jak z procy
I polują od rana do nocy
Co ma nogi dwie, cztery lub sześć
Najważniejsze, by dało się zjeść

Zmierzch zapada, lew ucztę otwiera
I do miski się chyżo zabiera
Lecz nim zdoła zapełnić się miska
Już mu lwice sprzątają sprzed pyska

„Hejże, hola, me lwice-żoneczki!
Mięso zżarte, liżecie kosteczki
A ja wciąż głodny mąż z pustą miską?
Gdzie ma część, co ma znaczyć to wszystko?!”

„Mężu nasz, inne mamy już czasy
Harem mieć, królem być – to nie wczasy
Za leżenie nic się nie należy
Obiad sam ci pod nos nie przybieży

Cztery łapy do pracy masz lewe
To w kolejkę się ustaw za chlebem
Lwice mają prac wszelkich już dość
Twa lwia część to po lwicach jest kość!”



1 komentarz:

  1. Patrzę, czytam... Ale badziewnie to poskładałam. Mea wielka cu(l)pa. Poprawię. Słowo zucha.

    OdpowiedzUsuń