Prawie miesiąc od ostatniego wpisu. Skandal! Robię szybki rachunek sumienia: co się wydarzyło w tym czasie? Niby każdy dzień prawie identyczny z poprzednim, ale jak popatrzę na moje miejsce postoju sprzed miesiąca, to jest o hektar od miejsca, w którym stoję dziś.
Stoję. Stoję? Raczej przebieram nogami jak Milan. On cały czas drobi kopytami! Jakby miał owsiki. Trzęsie się od tego jego łóżko, trzęsie się stół w kuchni, trzęsie się nawet parkiet na sali sportowej. Milan cały czas jest w biegu. Ma mój temperament ;)
Moja serdeczna koleżanka poprosiła mnie o wierszyk na cześć świąt. To już?! Ano już. W Monachium od września na półkach sklepowych spotkać można pierniki, marcepany, stollen, ciastka korzenne, grzańca... A my w weekend jeździliśmy w cienkich bluzach na rowerach. Jak tu wprawić się w świąteczny nastrój?
Efekt:
(Prezent dla Anetty Czapskiej, prezeski o wielkim sercu fundacji Marsz Zebry i założycielki Niebieskich Migdałów. Z pozdrowieniami :)
GŁUCHY TELEFON
Mówi karpik w
galarecie
Do śledzika: „Cóż
pan plecie?
Nas zabraknąć tu
nie może!
Stół bez ryby?
Nie daj boże!
Lepiej niech pan
powie dalej
By się w niebo wpatrywali
Ci co bliżej
stoją okna
Jak zabłyśnie – niech
znak ktoś da”
Śledź bulgocze
poprzez olej:
„Bigos, proszę,
podaj dalej
Żeby dali znać,
gdy błyśnie
Pierwsza gwiazda”.
„Niech cię świśnie
Jasny dunder! Ja żem
bigos?!
A ty flądra! I na
wynos!”
- groch z kapustą
się obruszył,
Ale prosi: „Hej,
barszcz! Uszy
Albo lepiej oczy
wysil.
Czy na oknie
gwiazdka wisi?”
Barszcz pierogi prosi
grzecznie:
„Wiem, że w kupie
jest bezpiecznie,
Ale któryś widzi
może
W oknie gwiazdkę
skutą mrozem?”
Sto pierogów do
bochenka:
„Słuchaj, sprawa
bardzo wielka.
Czy na szybie są
już kwiaty
Spod artysty
mrozu łapy?”
Chleb do kutii: „Widzi
pani
Kwiaty ścięte
przymrozkami?”
Kutia patrzy – w
oknie fikus
„Pan na serio czy
to psikus?”
Nim wróciła wieść
do karpia
Brzmiała: „Urlop
bierze harpia”.
Karp w zdziwieniu
pysk otworzył:
„To dopiero
dopust Boży!”
A tymczasem
wzeszła gwiazda
Pierwsza, szósta,
osiemnasta
Bóg narodził się
na sianie
Jak co roku – niespodzianie.P.S. A może by tak jakoś nagrać te wierszyki? Chętnie sobie połamię język na własnych krawężnikach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz