O mnie

Moje zdjęcie
TimeMashinka to wehikuł czasu. Czasu dzieciństwa. Przewozi dzieci mądrze i śmiesznie przez drogę pełną zakrętów i dziur. Wehikuł czasu ma tylko jednego kierowcę i tylko jednego bohatera - Dziecko.

poniedziałek, 3 września 2012

PO ZEBRZE


Od dziś mam dwoje dzieci w domu. Zahartowanym w bojach mamom nie muszę nic więcej dodawać. Tym świeżym... No nie, nie ma co się uprzedzać. Nie wszystkie dzieci mają tyle energii i "mimozowatości" jak Milan i nie każde tak głośno i długo krzyczą jak Inka. No chyba że szybciej obracam łyżką ;)
Każda niemal zabawa kończy się na razie wybuchem zazdrości z tej czy tamtej strony. Najczęściej o mnie (o, jak mi miło...). Każde dziecko chce mieć mamę dla siebie i tylko dla siebie. Chce na ręce, na kolana, na plecy, uścisnąć, uszczypnąć, pocałować. Ale tylko ono. Żeby to drugie najlepiej zniknęło.
Są też momenty chwały, np. jak dwa dziczki bawią się w dziwnego ganianego. Inka rusza to w prawo, to w lewo, a Milan szybko staje jej na drodze. Mała kwiczy ze szczęścia aż do czkawki. Milan też, o dziwo.
Mimo młyna dzień przebiegł produktywnie. Wszystkie punkty na planie zostały odhaczone. Jutro będzie jeszcze weselej - odbieramy z przedszkola najlepszego kumpla Milana i zabieramy go do nas na popołudnie. Jak przeżyję, zamelduję się, drogi dzienniczku :)




PO ZEBRZE

Pewna zebra, wielka dama
Wsiadła raz za kółko sama
Chciała jechać na Nieszawę
Zaproszona na zabawę

Pasów zebra nie zapięła
By się suknia jej nie zmięła
By jej paski z auta pasem
Nie stworzyły kratki czasem

W kratce zebrze nie do pyska
W kratce ta na wadze zyska
Paski ujmą ze trzy kilo
(Jeśli oczy mnie nie mylą)

Późno już, więc gaz do dechy
Zebra bierze trzy oddechy
Kopytami kółko ściska
Spod kół auta piasek śwista

Prask! Trach! Bum! Zebra na drzewie
Jak to było? Tego nie wie
Nikt. A nawet zebra sama
W czarny worek spakowana…

Czarny lepszy jest niż paski
Wiedzą wszystkie to grubaski
Worek opiął się na żebrze
Jak sukienka. I po zebrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz