Wierszyk czeka od paru dni na obrazek. Jest mało tak denerwujących rzeczy jak "nieodrobione zadanie domowe" dla kujońskiej duszy. No, może komar latający nocą po sypialni. Wreszcie się udało. Jest tekst, jest obrazek.
Jest jeszcze tyle do zrobienia! Napisania. Narysowania. Opowiedzenia. Przeczytania. Przeżycia.
Do dzieła! :)
KROKODYLE ŁZY
Poniedziałek. A
krokodyl
Łzy wylewa aż po
brodę
Wtorek. Krokodyle
ślozy
Przesłaniają mu
świat boży
Środa. Leży gad w
łez swych kałuży
Czas mu w płaczu
się nie dłuży
Czwartek, piątek
i sobota
Gad w łzach wije
się i miota
Przy niedzieli w
odwiedziny
Przyszła bliższa
część rodziny
Ściska, cmoka, w
plecy klepie
A gadzinie nic
nie lepiej
„Stary, nie
płacz, szczęki ściśnij
Płaczą dzieci,
nie mężczyźni!”
Lecz krokodyl zda
się głuchy
I łka dalej do
poduchy
Minął miesiąc,
minął drugi
Gad wciąż leje z
oczu strugi
W trzecim nagle
westchnął lekko
Wnet płacz jakby
odjął ręką
I krokodyl
grzbiet wyprężył
Paszczą kłapnął,
wzrok wytężył
Do najbliższej
wody kłusem
Na króciutkich
łapach ruszył
Wskoczył hyżo
niczym żaba
A nie dwieście
kilo gada
Pływa crawlem i
na plecach
Na dnie kłęby
szlamu wznieca
Kły wyszczerza,
grzbiet do słońca
Pręży. Radość nie
ma końca.
Bo po pierwsze, z
łzami wylał
Wszelkie troski
krokodyla
Teraz lekko mu na
duszy
I w uśmiechu zęby
suszy
Dwa, by po powałę
płakać
Lub z radości na
pysk skakać
Krokodylem trza
być z kłami
Lub mężczyzną
z... klejnotami!
Moja Droga, znakomicie Ci wychodzi: pisanie, rysowanie, opowiadanie, czytanie i przeżywanie. Rób, to dalej :D Jeśli efektem są takie fajne wierszyki, to stajesz się mistrzynią :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńNasuwa mi się pytanie: co dalej, ósmoklasisto? ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, Kasiu, za ciepłe słowa. Ja wiem, że Ty wiesz, co mówisz względnie piszesz ;)